home historia obiekty forum linki
dołącz do nas
aktualności o nas blog ekonomia speedwaya napisali o nas Galeria
Motocykle zamilkły…
Dodano: 2009-11-03 12:57:41

< Wstecz


Pięknie wypucowane i lśniące w południowym słońcu w dniu 1 listopada. Nie zgadlibyście, gdzie je zobaczyłam. Na cmentarzu przy ul. Witkowskiej  w Gnieźnie. Stały obok grobów  żużlowców. Piękny gest ze strony mechaników Startu.

 

W sobotę o 15:00 stały sobie w warsztacie szkółki żużlowej. Wetknęłam tam swój wścibski nos, bo drzwi były uchylone. W środku ze ścierkami w rękach czterej mechanicy: Zetorek, Wiśnia, Tomek i nieznany mi z imienia młody człowiek. Nie przypuszczałam, że chłopcy szykują się do takiej chwalebnej akcji. Poinformowałam tylko, że przyszłam zapalić znicze pod obeliskiem Tony Kaspera i podziękowałam za otwartą bramę stadionu. W ubiegłym roku musiałam przeskakiwać przez płot. Teraz weszłam swobodnie i podziwiałam zakończony montaż  nowych  siedzisk oraz remont schodów. Pięknieje mój rodzimy stadion… Zniczy pod obeliskiem też przybywa z każdym rokiem. „Na zawsze w naszych sercach” nie jest pustym hasłem.

 

 

Ale motocykle na cmentarzu wywołały moje głębokie wzruszenie. Groby żużlowców nie były anonimowe. Zatrzymywali się przy nich ludzie z zadumą na twarzach. Tylko jedna kobieta się obruszyła i pod nosem marudziła, że cmentarz to nie miejsce dla motorów. Inni wydawali się pozytywnie zaskoczeni i głaskali siodełka i ramy… Spotkałam kilku znajomych kibiców i powspominaliśmy zmarłych tragicznie żużlowców. Przy głównej alejce stał grób Marcina Rożaka. Zawodnik uległ groźnemu wypadkowi podczas półfinału Srebrnego Kasku w Tarnowie 12 maja 1977 roku. Walczył o życie do 8 czerwca w krakowskiej klinice… Miał zaledwie 23 lata. W innej części cmentarza grób Grzegorza Smolińskiego. Miał 20 lat. To kolejna wielka nadzieja gnieźnieńskiego żużla, którą śmierć zabrała wprost z żużlowego toru. W dniu 12 kwietnia 1987 roku rozgrywany był na poznańskim torze Olimpii towarzyski czwórmecz międzypaństwowy Polska - Szwecja – Dania - RFN. Grzegorz był zawodnikiem rezerwowym i to w drużynie niemieckiej, która przyjechała bez rezerwy. W jednym z biegów, tuż po starcie nie opanował motocykla i z całym impetem uderzył w słupek przytrzymujący bandę. 22 kwietnia 1987 roku zmarł w poznańskim szpitalu nie odzyskując przytomności. Podobno był też trzeci motocykl w innej części cmentarza, ale poganiana przez rodzinę musiałam zaprzestać poszukiwań. Groby rodziców i dziadków czekały na moje odwiedziny.

 

 

W dniu Wszystkich Świętych jestem co roku w Gnieźnie, ale w listopadzie odwiedzam też groby moich bliskich „w żużlu” w Warszawie. Na Powązkach leży Władysław Pietrzak: działacz, sędzia, dziennikarz, autor wspaniałych przejrzystych i czytelnych regulaminów… Oj, inaczej by się działo w polskim żużlu, gdyby On rozstrzygał zawiłości prawne… Już 2 lata prawie minęły, gdy nie ma Go wśród nas. Ostatnio byłam na grobie w Wielkanoc. Wieńce z biało-czerwonym wstęgami świadczą o pamięci tego Wielkiego Patrioty, uczestnika Powstania Warszawskiego.

 

W pierwszą rocznicę śmierci Warszawskie Towarzystwo Speedwaya zorganizowało wystawę pamiątek. Medale, publikacje, legitymacje, szaliki klubowe, plakaty, programy... Na pogrzebie Władysława Pietrzaka też stał motor żużlowy. Natomiast pogrzeb naszej koleżanki – warszawskiej kibicki Izy był cichy i skromny. Miała zaledwie 39 lat. Jej serce nagle  przestało bić dwa tygodnie po powrocie z Leszna, gdzie byłyśmy na Pucharze Świata w 2007 roku. Do dziś nie mogę się pogodzić z Jej odejściem. Taka energiczna, żywiołowo dopingująca, wesoła i towarzyska osoba… Na Jej grobie położyłam szalik „Gwardia Warszawa”. Była na każdym meczu na Racławickiej, uwielbiała dalekie wyjazdy: do Rybnika na Mistrzostwa Świata Juniorów, na Puchar Świata do Leszna, na Grand Prix do Wrocławia i Pragi, na zawody ligowe do Lublina…

 

 

Tony Kasper, Rinat Mardanszin, Rafał Kurmański, Robert Dados, Jerzy Kniaź, Tomasz Wójtowicz, Władysław Pietrzak, Iza Chamera… Rozmawiałam z Wami, pamiętam Wasze uściski dłoni, uśmiechy i autografy… Bez Was mój żużlowy świat jest o wiele uboższy…


< Wstecz


Skomentuj ten artykuł na forum!